środa, 30 grudnia 2009
wtorek, 29 grudnia 2009
sobota, 26 grudnia 2009
Zielonogórskie śródmieście: zamiast Hali Targowej - "Szczęki 4"
Garaże na ul. Pod Topolami. Równolegle do najważniejszych pasaży śródmiejskich miasta. Sklepy w nich zrobione prosperowały by dośc dobrze- obok spory kompleks handlowy.
piątek, 25 grudnia 2009
Zatajona katastrofa kolejowa z czasów stalinizmu
Jakis czas temu jeden z interneutów apelował:
"Prosiłbym was o wyrażenie swoich opinii w tej sprawie. Niewiele osób mieszkających w Rzepinie pamięta czasy ogromnej tragedii która wstrząsnęła ówczesną ludnością miasta Rzepin . 9 lutego 1952r doszło do wykolejenia się pociągu pospiesznego prowadzonego przez lokomotywę Pt47.
Petetka ciągnąca wypełnione po brzegi wagony pasażerskie wjeżdżając na nasyp wykoleiła się. Śmierć poniosło 160 osób była to najtragiczniejsza w dziejach Rzepina katastrofa kolejowa. Zaraz po niej nasyp został przebudowany a tor poprowadzony po lżejszym łuku wszystko zostało zatajone i zrobiono prawie wszystko aby ludzie o tym nie mówili ale teraz starsi ludzi wspominają te tragedie z wiarygodnego źródła dowiedziałem się jak to dokładnie wyglądało w czasie wypadku lecz nie czas na rozpisywanie się .
Pragnę tylko aby postawiono pomnik na cześć tych osób które zginęły"
"Prosiłbym was o wyrażenie swoich opinii w tej sprawie. Niewiele osób mieszkających w Rzepinie pamięta czasy ogromnej tragedii która wstrząsnęła ówczesną ludnością miasta Rzepin . 9 lutego 1952r doszło do wykolejenia się pociągu pospiesznego prowadzonego przez lokomotywę Pt47.
Petetka ciągnąca wypełnione po brzegi wagony pasażerskie wjeżdżając na nasyp wykoleiła się. Śmierć poniosło 160 osób była to najtragiczniejsza w dziejach Rzepina katastrofa kolejowa. Zaraz po niej nasyp został przebudowany a tor poprowadzony po lżejszym łuku wszystko zostało zatajone i zrobiono prawie wszystko aby ludzie o tym nie mówili ale teraz starsi ludzi wspominają te tragedie z wiarygodnego źródła dowiedziałem się jak to dokładnie wyglądało w czasie wypadku lecz nie czas na rozpisywanie się .
Pragnę tylko aby postawiono pomnik na cześć tych osób które zginęły"
wtorek, 22 grudnia 2009
Dziś! Doroczna impreza dle emigrantów w klubie Roksana
Ta impreza jest doroczną już tradycją organizowaną dla licznych zielonogórskich emigrantów powracających na święta w rodzinne strony. Szczególnie dla mojego pokolenia, w jakichś 70-80 % żyjącego na emigracji, jest to okazja spotkania dawno nie widzianych twarzy.
Baza Babilon Nadaje ma zaszczyt zaprosić na coroczną balangę przedświąteczną w klubie Roksana!! Basowe dźwięki okraszone dubową dynamiką w iście punkowym stylu produkować będą dla Was :
Joint Venture Sound System ( Xiądz Maken ; Activator)
Kosmos Mega Sound System- Dj Ostatni z Aborygenów Jasiu
Big Man Tryton-BBN(Zielona Góra)
22 grudnia 2009 (wtorek), Roksana ul.Okulickiego 41,
start 20:00,koniec -nigdy !
wstęp 12 zł do 22:00/ po 22:00 – 15 zł
Jednak likwidacja torów tramwaju. Akcja "Wyborczej" udała się.
Dzisiejsza decyzja zielonogórskiej Rady Miejskiej przeznaczyła środki na likwidację linii szybkiego tramwaju/lekkiej kolei. Tory zastąpi ciąg pieszo-rowerowy. Będzie to drugi system tramwajowy zlikwidowany w Polsce w 2009 roku, po Gliwicach, gdzie do września br. kursowały tramwaje i zlikwidowano je.
Zielona Góra wraz z dwoma okolicznymi miastami tworzy 180-tysięczną aglomerację. Ale poruszać po niej można się praktycznie tylko samochodem i autobusami. Kiedyś funkcjonowała też kolej, ale dziś pociągi kursują bardzo powoli i rzadko, na najbardziej oblężonej linii co 3 godziny, podczas gdy autobusy kursują co 20- 30 minut.
Centrum miasta Zielonej Góry jest odległe od dworca PKP o 2 kilometry. Największe osiedla mieszkaniowe- o 3 do 4 kilometrów. Do nich, od dworca PKP, prowadzi linia kolei miejskiej, zwana „linią szprotawską”. Kolej podmiejska kursowała od 1 października 1911 r. wewnątrz miasta, do dzielnicy Jędrzychów i wyjeżdżająca także poza miasto. Pociągi pasażerskie kursowały do 1946 roku.
Ocalały od rozbiórki odcinek jest do dziś przejezdny (jedynie zaasfaltowany jest jeden przejazd) i w roku 2008 grupa entuzjastów organizowała tam przewozy drezynami. Prowadzi on w wykopach i tunelach pomiędzy najgęściej zaludnionymi dzielnicami miasta- os. Piastowskim, Słonecznym, Przyjaźni, Łużyckim, przechodzi mostem nad główną ulicą miasta- ul. Wojska Polskiego /Westerplatte i omijając centrum, dociera do dworca PKS, skąd, po zmianie kierunku jazdy, szynobusy mogą wjechać na siec kolejową PKP.
Od ponad 10 lat ruch Zielonych walczy o przywrócenie ruchu na tej linii. Mogłyby tu wjeżdżać pociągi podmiejskie - szynobusy. Wystarczą nakłady rzędu 3 mln złotych- to tyle co wydatki na kostkę brukową do planowanego ciągu pieszo-rowerowego. Ona jest, tylko że konieczny jest podstawowy remont torów, wymiana zużytych szyn etc. Taki „standard”. Wówczas możliwe byłoby połączenie największego skupiska ludności w Zielonej Górze, czyli osiedli Łużyckiego, Piastowskiego, Słonecznego, Zacisze w zachodniej części miasta, z miastami satelickimi: Nową Solą, Sulechowem, Żarami, Głogowem.
Dziś kolej wokół miasta nie istnieje niemalże. Dzienny potok pasażerski między Opolem a Kędzierzynem- Koźle wynosi 6 tys. podróżnych. W porównywalnej pod względem ludności Zielonej Górze na trasie w kierunku Głogowa (porównywalnej demograficznie) są to wartości to kilkakrotnie mniejsze.
Majątek linii jaki jest likwidowany, wart jest ok. 220- 300 mln PLN- są to głównie koszty terenu, robot ziemnych i budowli inżynieryjnych. Jest to linia o parametrach premetra, metra naziemnego. Dzisiejszy jej stan techniczny pozwala na przejazd pociągów jedynie z prędkością 10 20 km/h, choć po remoncie tej linii, nawet tylko pobieżnym, prędkość ta można by podnieść do 40 – 50 km/h co w zupełności by wystarczyło.
Likwidację linii przypieczętowała akcja zielonogórskich dziennikarzy Gazety Wyborczej- dziennikarze gazety zrobili wielką akcję budowania poparcia dla jej rozbiórki, obdzwaniając „w świetle jupiterów najważniejszych polityków rady miejskiej i pytając się, czy przeznaczą środki na likwidację linii pod ciąg pieszo-rowerowy. Głosy krytyków likwidacji linii ocenzurowano.
Zielona Góra wraz z dwoma okolicznymi miastami tworzy 180-tysięczną aglomerację. Ale poruszać po niej można się praktycznie tylko samochodem i autobusami. Kiedyś funkcjonowała też kolej, ale dziś pociągi kursują bardzo powoli i rzadko, na najbardziej oblężonej linii co 3 godziny, podczas gdy autobusy kursują co 20- 30 minut.
Centrum miasta Zielonej Góry jest odległe od dworca PKP o 2 kilometry. Największe osiedla mieszkaniowe- o 3 do 4 kilometrów. Do nich, od dworca PKP, prowadzi linia kolei miejskiej, zwana „linią szprotawską”. Kolej podmiejska kursowała od 1 października 1911 r. wewnątrz miasta, do dzielnicy Jędrzychów i wyjeżdżająca także poza miasto. Pociągi pasażerskie kursowały do 1946 roku.
Ocalały od rozbiórki odcinek jest do dziś przejezdny (jedynie zaasfaltowany jest jeden przejazd) i w roku 2008 grupa entuzjastów organizowała tam przewozy drezynami. Prowadzi on w wykopach i tunelach pomiędzy najgęściej zaludnionymi dzielnicami miasta- os. Piastowskim, Słonecznym, Przyjaźni, Łużyckim, przechodzi mostem nad główną ulicą miasta- ul. Wojska Polskiego /Westerplatte i omijając centrum, dociera do dworca PKS, skąd, po zmianie kierunku jazdy, szynobusy mogą wjechać na siec kolejową PKP.
Od ponad 10 lat ruch Zielonych walczy o przywrócenie ruchu na tej linii. Mogłyby tu wjeżdżać pociągi podmiejskie - szynobusy. Wystarczą nakłady rzędu 3 mln złotych- to tyle co wydatki na kostkę brukową do planowanego ciągu pieszo-rowerowego. Ona jest, tylko że konieczny jest podstawowy remont torów, wymiana zużytych szyn etc. Taki „standard”. Wówczas możliwe byłoby połączenie największego skupiska ludności w Zielonej Górze, czyli osiedli Łużyckiego, Piastowskiego, Słonecznego, Zacisze w zachodniej części miasta, z miastami satelickimi: Nową Solą, Sulechowem, Żarami, Głogowem.
Dziś kolej wokół miasta nie istnieje niemalże. Dzienny potok pasażerski między Opolem a Kędzierzynem- Koźle wynosi 6 tys. podróżnych. W porównywalnej pod względem ludności Zielonej Górze na trasie w kierunku Głogowa (porównywalnej demograficznie) są to wartości to kilkakrotnie mniejsze.
Majątek linii jaki jest likwidowany, wart jest ok. 220- 300 mln PLN- są to głównie koszty terenu, robot ziemnych i budowli inżynieryjnych. Jest to linia o parametrach premetra, metra naziemnego. Dzisiejszy jej stan techniczny pozwala na przejazd pociągów jedynie z prędkością 10 20 km/h, choć po remoncie tej linii, nawet tylko pobieżnym, prędkość ta można by podnieść do 40 – 50 km/h co w zupełności by wystarczyło.
Likwidację linii przypieczętowała akcja zielonogórskich dziennikarzy Gazety Wyborczej- dziennikarze gazety zrobili wielką akcję budowania poparcia dla jej rozbiórki, obdzwaniając „w świetle jupiterów najważniejszych polityków rady miejskiej i pytając się, czy przeznaczą środki na likwidację linii pod ciąg pieszo-rowerowy. Głosy krytyków likwidacji linii ocenzurowano.
czwartek, 17 grudnia 2009
Zaciekły etatysta kandydatem na prezydenta Zielonej Góry
jest się czego bać: Jerzy Materna, potencjalny kandydat PiS, jest niezwykłym etatystą, jednym z najzacieklejszych jakich znam. Od komunistów i socjalistów różnią go poglądy obyczajowe, ale gospodarcze ma w mojej opinii podobne.
wtorek, 15 grudnia 2009
Wybiórczość....
Fot. Tramwaj spalinowy na torach nad ul. Wojska Polskiego (fotomontaż)
Drodzy Państwo,
Prowadzę popularnego bloga, ale pisząc o rzeczach rozmaitych (i nie chodzi mi wcale o blog Bardzo Zielona Góra) nie bawię się w cenzurowanie, w przedstawianie tych argumentów które mi pasują, a innych nie. Jakoś mi tak wychodzi to pisanie, że nic przemilczać nie muszę.
Jak mniemam, od dość dawna przekonuję że likwidacja torów tramwaju spalinowego / kolei miejskiej jest kontrowersyjne. Bo bez dwóch zdań jest, i to jak ten kontynent długi i szeroki. Przecież dziś takie systemy buduje się od podstaw, i to masowo. Takowe stanowiska podesłałem Państwu wielokrotnie, także dziś. Rozmawiałem także z kilkoma dziennikarzami. A tutaj ukazuje się artykuł, w którym o zastrzeżeniach do zrywania torów szybkiego tramwaju (bo co to niby dziś jest?) mowy nie ma. To jest kłamstwo. Państwo kłamią.
Życzę powodzenia w dziennikarskiej wybiórczości. Szkoda że nie ma innych, mniej wybiórczych mediów.
Adam
Prezentacja na temat likwidacji linii tramwaju szybkiego/kolei miejskiej w Zielonej Górze
Na blogu 'Ocalmy linię tramwaju...' ( http://liniatramwajowa.blogspot.com/ ) dostępna jest prezentacja pokazana radnym miejskim w październiku 2009 r. na temat argumentów swiata nauki odnośnie takiej infrastruktury. Zapraszamy do lektury.
piątek, 11 grudnia 2009
Milion w błoto? Czemu nie, to PKP!
Jadę pociągiem z Zielonej Góry do Poznania. Mijam wielki remont torów. Wszystko pięknie, gdyby nie to, że jednocześnie zaplanowano budowę obejścia kolejowego Czerwieńska i przyznano na ten cel dofinansowanie. Zdaje się że są projekty i inwestycja jest nawet rozplanowana.
Sadziłem że w czasie budowy od podstaw, naprawy głównej linii między Przylepem a Czerwieńskiem, skąd odchodzić ma noiwa linia, ktoś od razu, przy okazji wymiany wszystkiego, wbuduje stosowne rozjazdy, oszczędzając jakiś milion- półtora miliona złotych. Ależ gdzie. Zrobi się dwa razy, wymieni się i potnie nowe tory, zdemontuje się nowe słupy.
Za takie coś ja bym zwalniał. Wywalał dyrektorów, urzędników. To marnotrawstwo.
Kiedyś, przed wojną, przez Sulechów, Czerwieńsk, Krosno, Gubin, pruły superekspresy Warszawa- Poznań- Drezno- Lipsk. I dziś takie połączenie byłoby oblegane. Nawet można by wprowadzić ekspresy Warszawa- Poznań-Zielona Góra- Krosno-Gubin-Cottbus. Pociągi takiej linii kursowałyby obwodnicą Czerwieńska, w Zielonej Górze zmieniałyby kierunek i lokomotywę na spalinową.
Jak na razie, Zielona Góra nie jest na żadnej ważnej linii kolejowej. Pociągi ze Szczecina do Wrocławia dziś blisko dwukrotnie szybciej pokonują ten dystans trasą przez Poznań. Połączenie Berlin- Wrocław od dekady niemal omija Zieloną Górę, jadąc trasą przez Żary i Legnicę.
Byłaby też możliwość odtworzenia połączenia Zielona Góra- Wolsztyn przez Sulechów i Kargową. Wokół Wolsztyna działają dziś praktycznie wszystkie linie kolejowe, obsługiwane autobusami szynowymi. Jedyną główną linią do dziś zamkniętą jest połączenie Sulechów- Wolsztyn, gdzie nawet zaasfaltowano dwa przejazdy kolejowe. Wolsztyn, ongiś część województwa zielonogórskiego, dziś znajduje się całkowicie w orbicie wpływów Poznania. Do Zielonej Góry trudno dotrzeć- są tylko autobusy, raczej powolne.
Lubuskie to region upadku kolei. Linie które już ożywiono w innych regionach kraju, tutaj są zamknięte. Połączenia między największymi miastami województwa- Zieloną Górą a Gorzowem, Zieloną Górą a Żaganiem, nie istnieją lub są w stanie agonalnego rozpadu. Na linii do Żar szynobusy kursują co kilka godzin (autobusy co 30 minut) i są wiecznie opóźnione. Z Zielonej Góry do Gorzowa nie kursuje dziś nic.
piątek, 4 grudnia 2009
Chórzystki zapraszają na sobotni koncert
IX Koncert Mikołajkowy chóru żeńskiego "Polirytmia" pod dyrekcją Janiny Nowak. 5 grudnia, sobota, godz. 18, wstęp wolny. Miejsce: Filharmonia Zielonogorska T. Bairda
wtorek, 1 grudnia 2009
Wspominając teatr operowy w Ziel. Górze (1931-1945): Opera Jerry'ego Springera
Kiedyś w naszym mieście funkcjonował teatr operowy na zasadzie impresariatu- w teatrze operowym Stadthalle (dziś Teatr Lubuski) wystawiano m.in. Madame Butterfly. Dziś opera działa w Internecie. Zapraszam.
Stadion piłkarsko- żużlowy w Zielonej Górze: zaoszczędzić ok. 2 mln PLN rocznie
Fot. Nowy stadion żużlowy w Toruniu, za Forum Polskich Wieżowców, Skyscrapercity.com
Jakiś czas temu rozgorzała dyskusja, czy nie można zrobić w Zielonej Górze stadionu żużlowo-piłkarskiego. Dzięki wyborom politycznym naszych rodaków żyjemy wszak w systemie w ktorym jedyne co rośnie jak żywo w oczach, to stadiony piłkarskie. Niekiedy, gdy dany sport w jednym mieście jest zastąpiony innym, tamże najpopularniejszym, buduje się stadiony żużlowe.
Tak jest w Zielonej Górze. Tutaj piłka nożna jest mało popularna, choć gdzie indziej to ona jest najważniejszym sportem. Ekonomista uważałby więc z inwestycją w stadion stricte żużlowy. Może się okazać to błędem. Możliwe jest stworzenie stadionu wielofunkcyjnego, poprzez dokładanie murawy w dwóch rogach boiska na czas meczy piłkarskich (tylko niewielkie narożniki boiska piłkarskiego wchodzą na tor żużlowy). Byłoby to oszczędne wykorzystanie pieniędzy i infrastruktury.
Dyskutanci na Forum Polskich Wieżowców podają przykłady że po budowie stadionu piłkarskiego również piłka nożna odnotowała renesans popularności w miastach gdzie jej ongiś niemal nie było. Dyskutant "Black label" pisze: "Przed wybudowaniem nowego stadionu w Kielcach frekwencja była niska i wachała się w granicach 2 - 3 000 osób, po wybudowaniu nowego stadionu wzrosła do kilkunastu tysięcy. W tym sezonie mimo występów w w 1 lidze (starej 2), frekwencja nie spadła poniżej 6 000, a ostatnio był nawet pełen stadion, 15 000 ludzi."
Jakiś czas temu bezowocnie pisałem:
Jeśli władze miasta coś budują i owych podatników ograbiają, twierdząc iż znają oni ich preferencje konsumenckie lepiej niż oni sami , to niech chociaż ten kapeć etatysty zabije dwie krwiopijcze muchy za jednym razem. Ano, żużel nie jest popularny w innych miastach, wiedzie w nich prym piłka nożna. Wiemy że ludzkie preferencje się zmieniają z czasem. Prawdopodobne to i u nas, a my zostaniemy z wielkim stadionem żuzlowym. Kilka razy radni chcieli by obie rzeczy połączyć, tworząc porządny stadion żużlowo- piłkarski. Podobno się nie da, ale to chyba nieprawda. Da się. Vide mapka przygotowana pobieżnie na bazie zdjęć satelitarnych UMZG.

Co jest obszarem kolizji? Tylko rogi stadionu. Wystarczy dla meczów piłkarskich dokładać w rogach murawę (w sumie kilka metrów kwadratowych) by oszczędzić koszty kapitałowe rzedu 2 mln PLN rocznie, bo taka jest wielkość rocznych odsetek kapitalu związanego w takie inwestycje (a niekiedy jest to znacznie więcej, jtak w Toruniu).
Fot. Stadion żużlowy w Toruniu, próba oświetlenia, foto za: Forum Polskich Wiezowców, http://www.skyscrapercity.com/
Subskrybuj:
Posty (Atom)